Prawdziwa osoba uśmiecha się, bierze udział w swobodnej rozmowie, szanuje przestrzeń osobistą, słucha uważnie i interesuje się tym, co słyszy, aby odpowiednio zareagować. Pamiętaj, że tworzenie więzi z inną osobą działa tylko wtedy, gdy istnieje między nimi pełna uczciwość i szczerość. Zaufanie i niezawodność
Spis treści. 1 Brak zaufania w związku – przyczyny i skutki. 1.1 Czym jest zaufanie w związku? 1.2 Skąd bierze się brak zaufania w związku? 1.3 Jak poradzić sobie z brakiem zaufania w związku? Brak zaufania w związku to problem, z którym zmaga się wiele par. Przyczyną takiego stanu mogą być naprawdę różnorodne, a skutki
W związku z tym, ja rzeczywiście nie chce dać się wplątać w tego typu intrygę i bardzo serdecznie dziękuję za pytanie – powiedział Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej w Tarczynie.
nie w kreowanie warunków dobrej szkoły i edukacji. W związku z tym w tytule artykułu akcentuję nie samą odpowiedzialność, ale odpowiedzialne zaangażowanie szkolnych podmiotów w edukację dla rozwoju. Aby jednak angażować się odpowie-dzialnie w edukację, trzeba mieć świadomość jej założeń i celów, a także przekonanie,
Szczerość jest podstawą każdego udanego związku. To nie znaczy, że musisz opowiadać im o każdym najdrobniejszym szczególe ze swojego życia – niektórych rzeczy lepiej nie mówić. Ale jeśli skłamiesz w drobnych sprawach, doprowadzi to tylko do poważniejszych problemów. Jeśli popełnisz błąd, przyznaj
kemampuan robot yang dapat berperilaku seperti manusia karena memanfaatkan. Brak zaufania w związku: co robić, gdy jedno nie ufa drugiemuKażdy z nas w pewnym momencie naszego życia zaczyna odczuwać lęk. Z tego powodu może się zdarzyć, że dzieląc z kimś nasze uczucia, przekazujemy miłość, ale także nasze lęki związane z przeszłością. Dowiedz się, jak niepewność może wpływać na nieufność w silnych relacji opartych na miłości powinno być poczucie bezpieczeństwa między osobami, które je tworzą. Niestety, w niektórych przypadkach zamiast tego pojawia się raczej brak zaufania. W tym artykule szczegółowo omówimy ten nie będzie łatwo stworzyć i utrzymać związek, w którym występuje brak zaufania. Ani dla osoby, która czuje nieufność, ani dla tej, która jest obiektem poczucia bezpieczeństwa jest problemem, który dotyka dużą liczbę par i może nawet prowadzić do niefortunnego rozstania. Zawsze jednak można znaleźć rozsądne wyjście z tej sytuacji i tutaj je się bierze brak zaufaniaWiększość czasu spędzamy dzieląc go z osobą, którą kochamy, ale dlaczego pojawia się brak zaufania do partnera? Przyczyny są liczne i zależą od różnych czynników. Poniżej przedstawiamy najważniejsze z nich:1. Przypadki niewierności pozostawiają brak zaufaniaGdy jeden z małżonków miał tak zwaną przygodę z osobą trzecią, zawsze pozostanie rysa na związku. Nawet jeśli sytuacja wydaje się być rozwiązana, niewyleczone rany mogą się odzywać w najmniej spodziewanych momentach. Raz popełniony akt nielojalności może już na zawsze wprowadzić nieufność do Brak wiary w siebie nie pomagaOsobowość pełna niepewności lub brak poczucia własnej wartości może generować nieświadome myślenie, że nie jesteśmy całkowicie godni miłości. To uczucie może objawiać się w postaci zazdrości i rodzi brak zaufania do Monotonia jest jak truciznaMiłość przechodzi przez różne fazy. Etap zakochania się i intensywność początkowej namiętności z czasem ustępuje. Wraz z upływem czasu, związek może więc popaść w rutynę i u jednego z partnerów może się wkraść brak zainteresowania drugą osobą. Ta z kolei może odczuwać, że miłość gdzieś się zagubiła, i w konsekwencji powoduje to brak Problemy seksualne to ważny symptomSeks jest bardzo ważny w związku, więc jeśli pojawią się problemy w tej sferze życia, jedna ze stron może to interpretować, jako brak pożądania. Na przykład, zaburzenia erekcji mogą być generowane przez stres i inne czynniki, ale kobieta często uważa, że jest tak, ponieważ jej partner kogoś Brak zaangażowania wzbudza brak zaufaniaInną przyczyną może być fakt, że jeden z członków pary jest niedojrzałym człowiekiem i wykazuje niewielkie zaangażowanie we wzmacnianie relacji. Kiedy jedna ze stron nie dostosowuje swojego zachowania do zmian wynikających z życia w związku, często wzbudza to u drugiej strony brak poczucia zaufania do partnera może prowadzić do poważnych problemów, takich jak powolne niszczenie relacji, jeśli działania naprawcze nie zostaną podjęte na czas. Wśród konsekwencji, które może spowodować ta sytuacja, są: Postawa prześladowcza wobec partnera Brak szacunku Agresja Wroga atmosfera Zmęczenie emocjonalne obiektu nieufności Depresja osoby, która czuje brak zaufania Problemy z komunikacją Zerwanie relacji Co robić, by usunąć nieufność?Zaufanie do partnera to proces, w który musisz się angażować przez całe życie, jeśli chcesz mieć stabilny i trwały związek. Pierwszą rzeczą, która trzeba zrobić jest zwiększenie zdrowej komunikacji. Aby to osiągnąć, należy stworzyć warunki, aby obie strony spotkały się w odpowiednim jest wspólne omówienie tego problemu, W takiej rozmowie przede wszystkim trzeba pamiętać, że oboje jesteście częścią tego samego i wspaniałego zespołu. Wspólnie więc możecie poszukać rozwiązania, w którym każdy może wnieść coś ze swojej strony, aby zbudować i umocnić zaufanie do istnieją rany z przeszłości, które się nie zagoiły, ważne jest, aby pracować nad przebaczeniem. Przebaczenie, które pozostawia urazę i wątpliwości nie może być uznane za rzeczywiste. W razie potrzeby para powinna również rozważyć wizytę u specjalisty, który zaleci profesjonalne terapie, aby wspólnie wypracować poczucie się również zdarzyć, że osoba, która nie ufa drugiej stronie, będzie musiała wykonać pracę nad sobą, aby wzbudzić pewność siebie i poprawić swoje poczucie własnej tym przypadku musi zastanowić się nad sobą i popracować nad poznaniem własnego wnętrza. Niezbędnym środkiem w tej sytuacji może się również okazać wizyta u specjalisty. Ponadto konieczne będzie wsparcie ze strony partnera w celu wzmocnienia wrażliwych pierwszą lekcją, której musimy się nauczyć, jest to, że nieufność w stosunku do partnera utrudnia rozwój relacji. Zaangażowanie, bezpieczeństwo i szczerość mają zasadnicze znaczenie dla wzmocnienia związku i przezwyciężenia tej sytuacji. W ten sposób możemy uniknąć rozstania, którego będziemy gorzko może Cię zainteresować ...
Zaufanie jest kluczowym elementem szczęśliwego i trwałego związku. Jeżeli nie ufasz osobie, którą kochasz, ciągle musisz oglądać się za siebie. To strasznie męczące i na dłuższą metę nie da się tego wytrzymać. Czy wiesz jakie są trzy kroki, aby wzmocnić zaufanie w Twoim związku? Krótka lekcja o zaufaniu. Napisałem już jeden, bardzo ważny artykuł na temat zaufania w związkach. Jeżeli ten temat jest dla Ciebie ważny, koniecznie go przeczytaj: Czy można zbudować szczęśliwy związek bez zaufania? Znajdziesz w nim kilka wskazówek, które mogą otworzyć Cię na pewne sprawy. Najważniejsze wydaje mi się jednak to, abyś uświadomiła sobie, że zaufanie buduje się powoli, ale można je stracić w jednej chwili. Tak naprawdę żaden związek nie jest w stanie przetrwać bez zaufania. Kiedy jeden z partnerów doprowadzi do sytuacji, w której nadszarpnięte zostanie zaufanie, związek ulegnie diametralnej zmianie. Zmiana w tej relacji będzie tak duża, że trudno ją sobie nawet wyobrazić. Zamiast cieszenia się wspólnie spędzanym czasem, pojawi się napięcie. Tak właśnie objawia się utrata poczucia bezpieczeństwa w związku. Z doświadczenia wiem, że w wielu sytuacjach nie jesteśmy w stanie ponownie zaufać komuś, kto zdradził nasze zaufanie. To bardzo trudna kwestia. Jednak są osoby, które próbują się jakoś po takiej zdradzie pozbierać. Myślę, że dla nich świetną wskazówką będzie artykuł: On Cię oszukał, ale chce to naprawić. Po czym poznać, że warto dać mu szansę? Uporaj się z demonami przeszłości. Osoby, które zostały zranione i zdradzone w przeszłości, mogą mieć duże trudności z budowaniem zaufania w nowym związku. Każdy z nas wnosi do związku swój bagaż z przeszłości. Chodzi tu zarówno o te dobre, jak i złe doświadczenia. Warto więc grać z nowym partnerem w otwarte karty. Jeżeli czujesz, że Twoja przeszłość łączy się z wieloma negatywnymi emocjami, a może nawet z traumą, powinnaś mu o tym powiedzieć. Co więcej, powinien o tym wiedzieć już na bardzo wczesnym etapie związku. Dla wielu osób jest to bardzo intymna i krępująca sprawa. Jednak w momencie, kiedy w związku pojawiają się nieracjonalne zachowania jednej ze stron, mogą być one związane właśnie z jej przeszłością. Szczerość od samego początku jest więc sprawą kluczową. Ukrywanie tego co trudne i bolesne, nigdy nie jest dobrym sposobem na tworzenie czegoś nowego. Jeżeli chcesz, aby Twój nowy związek był oparty na solidnych fundamentach i chcesz zbudować prawdziwe zaufanie ze swoim partnerem, nie bój się mówić mu o swojej przeszłości, nawet jeżeli była ona trudna. Jeżeli czujesz, że ten temat Cię mocno dotyczy, przeczytaj mój wcześniejszy artykuł: Jaki bagaż zabrałaś ze sobą, ze swojego poprzedniego związku? Dowiesz się z niego w jaki sposób możesz rozmawiać o tym, co jest dla Ciebie trudne. Każdy ma swoją historię, dlatego jeżeli chcesz, aby ktoś Ci zaufał, najpierw zaufaj jemu i podziel się z nim swoimi emocjami. Szczerość ponad wszystko. W związku nie ma nic gorszego, niż snucie domysłów. Podkopuje to Wasze wzajemne zaufanie. Wszystko zaczyna się jednak dużo wcześniej i wygląda bardzo niewinnie. Chodzi o „małe sekreciki”, które przed sobą macie. W naszym małżeństwie dbamy wspólnie z Żoną o to, aby nie snuć niepotrzebnie domysłów. Postanowiliśmy wspólnie, już na początku naszego związku, że nie będziemy mieli przed sobą tajemnic. Mój telefon zawsze leży na widoku i nigdy nie ukrywam go po kątach. Żona zna hasła dostępu do mojego komputera. Ogólnie chodzi o to, że w naszym domu panuje atmosfera, w której żadne z nas nie ma nic do ukrycia. No chyba, że chodzi o prezenty, które dla siebie robimy, bo to jest ten jedyny wyjątek. Nie mógłbym żyć szczęśliwie z osobą, której nie mógłbym zaufać. Warto jednak pamiętać, że nie chodzi o kontrolowanie partnera, ale o zaufanie. To, że telefon leży w zasięgu wzroku, albo że znamy hasła do swoich komputerów nie oznacza, że stale się szpiegujemy. Mówi się, że zakazany owoc kusi nas dużo bardziej, dlatego otwartość w tych sprawach sprawia, że nie musimy się nad tym zastanawiać. To ułatwia życie i dzięki temu nie mamy wielu problemów, o których stale słyszymy od znajomych. Znam sytuacje, w których parter wyjechał w sprawach służbowych, a jego partnerka nie mogła zapłacić raty za samochód, bo nie miała dostępu do wspólnego konta. Wszystko było dla niej tajemnicą, bo to ON się tym zajmował. Dla mnie jest to dziwna i niebezpieczna sytuacja. Co jeśli coś by mu się stało? Zostawiłby JĄ z niczym? Czy mniej tajemnic pojawia się w związku, tym lepiej dla Was. Zaufanie buduje się na szczerości i otwartości. „Małe sekreciki” są często powodem do snucia domysłów, a to moim zdaniem zupełnie nie jest Wam potrzebne. Nie zakładaj zbyt szybko ciepłych kapci! „Ciepłe kapcie i wygodny dres” to jedna z moich ulubionych metafor opisująca związek, w którym to partnerzy przestają zabiegać o swoje względy. W takich związkach to co romantyczne, uwodzicielskie i zaskakujące, jest już dawno przeszłością. Takie związki bazują jedynie na rutynie i szarości codziennego dnia. Bardzo dokładnie wyjaśniam swoje podejście do tego tematu w artykule: Czy nadal potrafisz pokazywać, że mnie kochasz? Mam nadzieje, że będzie on przestrogą dla osób, które zbyt szybko spoczywają na laurach. Zaufanie w związku buduje się również poprzez ciągłe okazywanie sobie wzajemnego zainteresowania. Oczywiście chodzi również o zainteresowanie wyglądem fizycznym. Jeżeli przestajecie ze sobą flirtować, to Wasz związek usycha. Chemia w związku może naprawdę trwać długo, jeżeli potraficie o nią zadbać. Komplementy, miłe gesty i ciepłe słówka to gra, w której możecie wygrać oboje. Czy jest coś złego w tym, że pary z długoletnim stażem się uwodzą i wzajemnie zabiegają o swoją uwagę? Moim zdaniem to klucz do stworzenia szczęśliwego związku. ON powinien zawsze dawać JEJ do zrozumienia, że jest jedyną i najpiękniejszą kobietą w jego życiu. ONA powinna mu uświadamiać, że jest ON męski i pociągający w każdym calu. ONI powinni stale dbać o to, aby coś ich do siebie przyciągało. Tak się właśnie „robi” szczęśliwy związek. Zaufanie buduje się na dobrych i szczerych intencjach. Zaufanie to również potrzeba bezpieczeństwa. Wiele obaw w związku dotyczy wierności, dlatego jeżeli stale pokazujecie, że się sobie podobacie, to nie będziecie mieli z tym problemów. Zrzućcie czasem ten wygodny dresik, schowajcie ciepłe kapcie w szafie i zaszalejcie. Bez względu na to ile jesteście razem, cieszcie się tymi wspólnymi chwilami! Bo zaufanie buduje się również w sypialni. Kiedy Wam się tam wszystko układa, to będzie się też Wam układało w codziennym życiu. Łóżko może być jak szklana kula, w której możecie zobaczyć Waszą przyszłość. Wnioski? Trzy kroki do zaufania to niby niewiele, ale jeżeli się nad tym dobrze zastanowisz to zobaczysz, że każdy z nich związany jest z czymś więcej. Zaufanie buduje się na otwartości i szczerości. Ważny jest również sposób w jaki zaczynacie swoją relację. W dobrym związku nie ma miejsca na snucie domysłów. Szkoda na to czasu. Lepiej zająć się tym, co jest naprawdę ważne. Zadbajcie również o swoją namiętność, która może Was do siebie zbliżyć. Zaufanie buduje się w każdej sferze waszego wspólnego życia. Dla mnie fundamentem dobrego, trwałego i szczęśliwego związku jest zaufanie. Mogę powtarzać się bez końca, ale uważam, że jeżeli o to nie zadbacie, to Wasz związek się rozpadnie. Zaufanie to poczucie bezpieczeństwa, które sprawia, że wspólne życie jest naprawdę piękne. Właśnie takiego pięknego życia Wam życzę. Pozdrawiam, Patryk Wójcik – psycholog. Zapraszam Cię również na mojego Facebooka: Psychologia, związki i rozwój osobisty. Potrzebujesz wsparcia? Umów się na BEZPŁATNĄ KONSULTACJĘ
Jest takie powiedzenie: w biznesie i miłości nie obejdzie się bez szczypty kłamstwa. Rzeczywistość trzeba lekko podkręcić, dyplomatycznie coś przemilczeć, coś zasugerować, nagiąć fakty na własny użytek. To się obu stronom opłaci. Romantycy-idealiści mogą się oburzać, ale świat właśnie tak działa i te niewinne kłamstewka to naprawdę pikuś przy całej skali podłości, jaką ludzie czynią sobie dla związkowych ortodoksów to teoria nie do przyjęcia. Budowanie przyszłości na oszustwach? Powodzenia, zobaczymy, jak daleko na tym zajedziecie. Przecież nieuczciwość jest jak kret, co to ryje po „ogródku miłości”, niszcząc go dokumentnie, jak się go w porę nie wytępi. Zgoda, ale trzymając się tej przyrodniczej metafory – trudno liczyć na piękne plony bez dodatku nawozu. Więc może i z kłamstewkami jest podobnie? Są złe, ale jak się wie, kiedy i w jakich proporcjach, to może dzięki nim rabatki pokryją się kolorowym kwieciem?Każdy oszukujeZnacie człowieka, który nigdy nie skłamał? Dr House mawiał, że kłamią wszyscy i to powinien być punkt wyjścia dla każdej sprawy. Bo nie da się być zawsze prawdomównym, no nie da się, chyba że żyjesz w puszczy z dala od cywilizacji. A jeśli nie, to wtedy… Pies zjadł mi zeszyt z wypracowaniem. Tak, raport już gotowy. Nie wiem, skąd ta rysa na masce. Oczywiście że pamiętałem o ziemniakach! Jasne babciu, marzę o piątej dokładce. Jak Boga kocham, że nie widziałam tego znaku ograniczenia prędkości! I tak dalej, nie ma dnia po prostu, by „coś” nie zmusiło człowieka do takiej kreatywnej twórczości. Często robimy to bezwiednie, dla świętego spokoju, z przyzwyczajenia albo wyrachowania. No ok, life is brutal i nie ma się co bawić w świętych. Oszukujemy innych, bo gdyby wszyscy sobie tak tylko i wyłącznie prawdę mówili, to strach pomyśleć, czym by się to tym okropnym otoczeniu jest jednak pewna enklawa dobra i jasności. To nasz związek. Nasz azyl, w którym nie ma miejsca na krętactwa. Tego oczekujemy, wszak nie da się zbudować udanego związku na nieszczerości. Kłamstwa i kłamstewka są niczym grzyb na ścianie, jeśli się je zaszpachluje kolejnymi oszustwami, będą cały czas zatruwać otoczenie. Przypudrować to sobie można krostki na brodzie, a nie przykre kwestie, które dotyczą wspólnego absolutnaLudzie, którzy się kochają, nie mają przed sobą żadnych tajemnic. Żadnych absolutnie, bo i po co? Bierze się kogoś z całym pakietem jego zalet i wad, a jak ktoś szuka nieskazitelnego ideału, to nie ma co sobie nim głowy zawracać. Ukrywanie czegokolwiek jest bez sensu, to godzi w jeden z fundamentów związku – zaufanie. Mam przysięgać na dobre i na złe, jak nie wiem nawet, co on robił w piątkowy wieczór? Dlaczego niechętnie mówi o byłych dziewczynach? Nie chce się przyznać, skąd ta głęboka niechęć do dziadków ze strony ojca? Ciekawe, co jeszcze tak skrzętnie przede mną ukrywa. A że ukrywa, to jak w się jednak posłucha ludzi z dłuższym stażem małżeńskim, to wychodzi, że na tej bezwzględnej szczerości można się nieźle przejechać. Jasne, to podłość nie przyznać się narzeczonej, że ma się dziecko z poprzedniego związku, ale „w pierdołach” lepiej dla własnego dobra ugryźć się czasem w język. Mówią, że miłość wszystko wybaczy, lecz gdy przychodzi co do czego, owo „wszystko” ma całkiem pojemny aneks wyjątków i wykluczeń. Życie pokazuje, że prawda to piękna cnota, jednak gdy się z nią staje twarzą w twarz, to niekoniecznie jest to miłe spotkanie. Lepsza najgorsza prawda niż najpiękniejsze kłamstwo? Tak mówią ci, którzy najwyraźniej nie dostali tą prawdą między oczy. Nie, nie trzeba kłamać, ale świat się nie zawali, jak się czasem kawałeczek prawdy zachowa tylko dla siebie. Ten, kto wymyślił tekścik, że milczenie jest złotem, najwyraźniej na własnej skórze poczuł, do czego prowadzą takie szczere bowiem moment, kiedy ona w przypływie szczerości obwieszcza: drogi Romanie, przykro mi, ale twoja matka to rasowa bladź, a jeśli sądzisz, że fantastycznie zajmuje się wnukami, to najwyraźniej okulista źle ci dobrał soczewki. Wolę zjeść bycze jądra, niż jeszcze raz pojechać z nią na majówkę. On, rzecz jasna, pytany po raz tysięczny o to samo, też w końcu odpowie zgodnie z prawdą: tak Ewelino, moje koleżanki z pracy są mega seksowne i wczoraj wieczorem rozmyślałem nad kluskami, jak to by było z nimi w trójkąciku. Tak, często miewam takie fantazje. A jak koniecznie musisz wszystko wiedzieć, to w tej fioletowej kiecce wyglądasz jak Buka z Muminków. Niefajnie, co? Tu jednak bolesna jest nie tyle sama prawda, ile sposób jej wyartykułowania. Oraz cel, bo brutalna szczerość, żeby komuś dopiec, to żadna uczciwość, to zwykła chamówa. Nie tak się buduje między ludźmi uświęca środkiMożna pójść i o krok dalej. W imię wyższego dobra zwyczajnie się kłamie. Po co? Wyobraźmy sobie Mareczka. Dzisiaj jest on fantastycznym ojcem, a jego mała księżniczka to największe szczęście. Jak się jednak wróci do początków tej historii… Cóż, dumny dziś tata na wieść o nieplanowanej ciąży Renaty myślał jedynie o tym, jak się z tego po cichu wymiksować i w głębi ducha szczerze liczył, że problem rozwiąże się gdzieś w gabinecie ginekologicznym na terenie Czech. Potem wziął swoją kruszynkę pierwszy raz na ręce i oszalał z radości, nie mogąc pojąć, że mógł tego skarbeńka nie chcieć. Tak jednak było, wcale jej nie chciał. Wtedy skłamał, że bardzo się cieszy, bo tak wypadało. Do tej pory podtrzymuje wersję, że wiadomość o dwóch kreseczkach na tym patyczku to najpiękniejsze, co w życiu usłyszał. No i co, to taka zbrodnia, że Mareczek „troszeczkę” minął się z prawdą? Serio, fajniej byłoby usłyszeć: o rany, bachor w drodze, noż k…, baby to potrafią człowiekowi spieprzyć życie?Takie dylematy są na porządku dziennym setek par. Na hasło „kłamstwo w dobrej wierze” łatwo dostać wysypki, jednak część ludzi przyzna, że owszem, w pewnych kwestiach wolą zostać oszukani, najlepiej tak, by nigdy nie byli tej ściemy świadomi. Po co ten dodatkowy stres? Co się stało to się nie odstanie, na kij to drążyć? Znacznie przyjemniej żyć w błogiej nieświadomości, z czystą głową. Doskonałym przykładem jest tu zdrada, bodaj najczęstszy powód, dla którego oszukuje się „z miłości”. Jeden głupi skok w bok może rozwalić związek, więc cicho sza, milczymy, niech się to nigdy nie wyda. Oczy nie widzą, sercu nie żal. I znowu znajdą się tacy, dla których szczere wyznanie partnera będzie wyłącznie przykrym obciążeniem, kompletnie niepotrzebnym, za to reszta nie wyobraża sobie dalszego życia z kimś, kto nie dość, że dopuścił się zdrady, to jeszcze się do tego nie dobrociOszustwa z miłości to nie musi być od razu największy kaliber wykroczeń. Masa ludzi pozwala sobie na celową nieszczerość, bo są oni święcie przekonani, że mówić jak jest to sobie może Max Kolonko, ale w związku ważniejsze od smutnej prawdy są czyjeś uczucia. Tyle się gada o tej empatii, no to właśnie wprowadzamy ją w życie. Empatycznie ukrywając niewygodne fakty. Kto chce słyszeć, że jest średni w łóżku? Albo że fatalnie gotuje i nie zna się na winach? Nie umie opowiadać dowcipów? E, to nic takiego, głupotki takie, może i irytują, lecz tylko człowiek bez sumienia objawiałby te niedostatki ukochanej osobie, jeszcze popadnie przez to w kompleksy. „Raz im powiesz, że coś robią źle, koniec. Od razu myślą, że wszystko robią źle. Wyciągniesz mały kamyczek, a leci cała lawina.”Może i tak, tyle że ta lawina działa także w drugą stronę. W tym sensie, że te drobiażdżki, zasadniczo niegodne uwagi, w dłuższej perspektywie wcale nie są takie niewinne jak się wydaje. Szczególnie gdy się namnożą, bo tu marny seks, tam przesolona pomidorowa, i jeszcze to poczucie żenady za każdym razem, gdy na forum publicznym życiowy towarzysz kompromituje się głupimi anegdotkami. Każde takie wydarzenie to jednak jakieś tam rozczarowanie partnerem, a ich nadmiar raczej dobrze nie wróży przyszłości związku. „Nie powiem, bo nie chcę zrobić przykrości”. Spoko, nie mów. Gorzej, jeśli po latach tego milczenia to wreszcie zacznie męczyć, ale na wprowadzanie zmian będzie cokolwiek za rozwiązanieDruga rzecz, jeśli tak wiele rzeczy trzeba przemilczeć, bo współmałżonek ucierpi, to czy to nie świadczy o jakimś głębszym problemie? Raz czy dwa można jeszcze „dobre kłamstwo” zrozumieć, taki awaryjny środek zaradczy. Ale gdy trzeba kogoś ciągle tak ratować, coś dziwnego jest na rzeczy, dorośli ludzie powinni przecież posiąść umiejętność radzenia sobie z przeciwnościami losu. Więc albo się kogoś traktuje pobłażliwie jak dziecko, albo ten ktoś ma ważną lekcję do przepracowania. A może po prostu te kłamstewka, plasterki na całe zło świata, to wygodna wymówka? Pudrujemy real i jest git. Kłopot z głowy, druga połówka zasypia bez chlipania w poduszkę, tak właśnie powinno być, a nie jakieś ciężkie dialogi do nie popycha do kontrolowanej nieuczciwości, zawsze jest ryzyko, że w tej dobrej wierze zwyczajnie się zagalopujemy. Najpierw to może być jedno niewinne kłamstwo, naprawdę bez złych intencji, jedynie by kogoś chronić. Ale jak to się mówi, ziarnko do ziarnka… Ktoś skłamał raz i zobaczył, że przynosi to świetne efekty, więc najpewniej skłamie po raz drugi, trzeci, dziesiąty. I nie będą to już drobne niedomówienia, lecz nieszczerość w kwestiach widzeniaWątpliwości budzi także sama definicja szczerości w związku. Generalnie każdy powinien mieć prawo do prywatności, tylko gdzie są jej granice? Są pary, które mówią sobie dosłownie wszystko, jak na spowiedzi, i są takie, które w posiadaniu różnych sekrecików nie widzą niczego złego. Dopóki nie są to rzeczy mające wpływ na przyszłość związku, ich wyjawienie to wyłącznie przejaw dobrej woli, tyle że dla jednych jakiś detal może być błahostką, a dla innych to czynnik i jak ocenić, ile ta druga osoba powinna o mnie wiedzieć? Czy naprawdę wszystko? No na co mojemu przyszłemu mężowi wiedza, że przed nim było dwudziestu innych? Dzisiaj kocham jego, to ten jedyny i chcę się z nim zestarzeć jak na tych ckliwych teledyskach, a jak się dowie o bujnej przeszłości, to zaczną się podejrzenia, ocenianie, w gniewie mi pewnie kiedyś wytknie żem przechodzona dziwka, będzie wypytywał czy tamci mieli większego no i w ogóle, nieszczęście gotowe. Bez tej wiedzy jesteśmy szczęśliwi i mamy święty spokój. No świetnie, to z drugiej strony – a o jego takiej barwnej przeszłości nie chciałabyś dzisiaj wiedzieć? I tu pojawiają się komplikacje. Część kobiet przyzna, że nie, było minęło, ja jestem numerem jeden, reszta się nie liczy. Inne zaczną nerwowo skubać paznokcie, bo w sumie to chciałyby wiedzieć. Wszystko, ze szczegółami. Wyszumiał się, to nawet lepiej, nie będzie go przy mnie nosić. A może nie, może ma to we krwi, i ja też w końcu pójdę w odstawkę, jak te kolejne Basie i Krysie, które pewnie tak samo szaleńczo kochał. Czyli co, jego przeszłość jednak ma znaczenie, ale ta własna nie ma nic do rzeczy?Bezwzględnej prawdy domagają się zazwyczaj ci, którzy padli ofiarą oszustw ze strony kogoś, kogo bardzo kochali. Teraz są mądrzejsi i przede wszystkim ostrożniejsi – jeśli ktoś się wykręca od szczerej odpowiedzi, musi mieć coś na sumieniu, coś niedobrego, co w niedalekiej przyszłości pewnie położy się długim cieniem na związku. Natomiast ktoś, kto na swojej uczciwości wyszedł jak Zabłocki na mydle, stoi na stanowisku, że o pewnych sprawach nie należy mówić, bo to nikomu nie służy. Jest jednak pewien szczegół – najczęściej to nie szczerość zabiła miłość, ale to, co ową szczerość wywołało. Na przykład przyznanie się do namiętnej nocy z kolegą/koleżanką z usłyszeć prawdę?Jak wiadomo, są trzy prawdy: święta prawda, tyż prawda i g***o prawda. Można do kompletu dołożyć jeszcze „prawdę związkową”. Pragniemy uczciwości w związku, ale nie zawsze jesteśmy na nią gotowi. Albo inaczej – mamy nadzieję, że „prawda” będzie się pokrywać z naszymi miłymi wyobrażeniami. To proste, stuprocentowa prawdomówność jest fajna wtedy, gdy ktoś rozwiewa wątpliwości na naszą korzyść. Gdy leje nam miód na serce. Mówi to, co chcemy usłyszeć. O tak, wtedy szczerość jest najwspanialsza na co jeśli druga osoba potraktuje to oczekiwanie z pełną powagą i wyzna, co faktycznie jej leży na sercu? Coś, co totalnie odbiega od ułożonego w naszej głowie sympatycznego scenariusza? Jak to mówią, nie zadawaj pytań, na które nie chcesz usłyszeć szczerej odpowiedzi. No chociażby to sławetne: czy jestem gruba? „Jesteś, tak siedem kilo mniej byłoby super”. Oczywiście, właśnie na to czekają w związku jest o tyle trudna, że idzie za nią ogromny ładunek emocjonalny. Można zignorować nieprzychylny komentarz od obcego gościa na przystanku, ale gdy wypowie to nasz ukochany, gorzka prawda będzie tłuc się po głowie jeszcze przez wiele, wiele godzin. I niestety, nie każdy sobie z tym balastem radzi. Kiedy nam to pasuje, potrafimy gładko przełknąć kłamstwo i wręcz podświadomie go oczekujemy, byle tylko nie zmierzyć się z przykrą rzeczywistością. Prawda bywa druzgocąca, wymaga podjęcia trudnych decyzji, a nierzadko i wybaczenia. Potrafi być, no cóż, bardzo niewygodna. Żądając absolutnej szczerości warto więc wcześniej zadać sobie pytanie, czy jesteśmy na nią w ogóle gotowi.
szczerość i zaufanie w związku